Po IV Konferencji 2019 – Ewa Furgał

„Praca – marzenie czy obciążenie dla osoby z ZA.”
Jeśli jakiś numer miałby mi się kojarzyć z Ewa Furgał (Dziewczyna w spektrum) to bez wątpienia byłby to numer 1!
Spieszę wytłumaczyć dlaczego :
– była to pierwsza konferencja Ewy z nami
– warsztat Ewy był pierwszym warsztatem w sobotę
– i tym samym był pierwszym wydarzeniem otwierającym całą naszą konferencję
– mimo, że znamy się od jakiegoś czasu, było to nasze pierwsze osobiste spotkanie
(a miałam już w przeszłości przyjemność słuchać jej wykładów)
Mogłabym tak jeszcze wymieniać, ale myślę, ze rozumiecie o co mi chodzi .

Ewa Furgał to osoba, która od zawsze mi imponowała – głównie odwagą w mówieniu o bardzo trudnych, czasem kontrowersyjnych tematach dotyczących osób w spektrum, ale przede wszystkim stylem w jaki to robi.
Ewa, podobnie zresztą jak Marek Stankiewicz, imponuje mi także inteligencją i przenikliwością, a rozmowy z nią to zawsze przyjemność w najczystszej formie.
Natomiast to co nas bezsprzecznie połączyło to niezwykle ważny temat wsparcia osób w spektrum w ich aktywizacji zawodowej, ale także dostrzeżenie konieczności wsparcia w tym temacie również ich przyszłych pracodawców.
I właśnie w tym obszarze widzimy nasze przyszłe wspólne działania.

Warsztat Ewy był jak zawsze merytoryczny, tezy zostały podparte statystykami, ale także doświadczeniami i niezwykle cennym punktem widzenia dorosłych osób w spektrum.
Jednak to co jest ważne to zwrócenie przez Ewę uwagi proporcjonalnie na zagrożenia, ale i na potencjał, na obawy, ale i na nadzieję, a także na przeszkody i tym samym możliwości.
Mistrzostwo świata!

Ewa pokazała, że życie zawodowe dla osób w spektrum może być satysfakcjonujące równocześnie udowodniając, że w dużej mierze zależy ono od otwartości na ewentualne drobne dostosowania przez potencjalnego pracodawcę.
A więc – wszystko zależy od ludzi, czyli tylko i aż tyle…
Ewa – dziękujemy!!!
Izabela Hnidziuk – Machnica

Po IV Konferencji 2019 – Marek Stankiewicz

Opis konferencji zacznę nietypowo, bo tym razem nie od początku.
Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie mogę nie zacząć od opisu warsztatu, a może raczej bardziej od opisu samej osoby Marek Stankiewicz ( Photography & asperger).
Marek poprowadził arcyciekawy warsztat o roli pasji w życiu osób w spektrum –
„Pasja jako metoda na życie czy przeżycie?”.
Było to niezwykle cenne ponad 150 minut, a my organizatorzy oraz pozostali prelegenci „obwiniamy” Marka za skandaliczne opóźnienie podczas sobotnich warsztatów 🙂
To taki żart oczywiście, a Marek doskonale wie, że nie mamy nic złego na myśli 🙂
Ot, taka nasza konferencyjna anegdota 🙂

Ale teraz na poważnie.
Poznaliśmy Marka niespełna rok temu i dosłownie z miejsca się w nim zakochaliśmy.
Piekielnie inteligentny, nad wyraz przenikliwy i spostrzegawczy, otwarty na inne perspektywy, a więc tym samym chętnie dopuszczający inny punkt widzenia, zakładając tym samym, że nie tylko jedna strona ma zawsze rację.
Mimo, że nasza znajomość jest dość krótka, to mam wrażenie jakbyśmy znali się od lat.
Przedziwnie czasem los kieruje ścieżkami poszczególnych osób i tak ustawia ich drogowskazy, by w pewnym momencie ich drogi się spotkały.
Dlatego też czuję ogromną wdzięczność, że dane mi było spotkać na swojej drodze właśnie Marka.

Jak zawsze wszystko co mówi Marek jest niezwykle przemyślane, wnikliwe, ale i zmuszające do refleksji.
Marek wielokrotnie podkreślał, że pasja w życiu osób z ZA (zarówno dzieci jak i dorosłych) jest niczym powietrze niezbędne im by żyć.
ALE. Pasja jest dla osób w spektrum na samym szczycie ich piramidy potrzeb i bezwzględnie nie można jej deprecjonować, a słowo AKCEPTACJA powinno być w jej kontekście odmieniane przez wszystkie przypadki.
Zauważył jednak, że istnieje ryzyko kiedy ściśle połączyć pasję z pracą zawodową, gdyż istnieje groźba zatracenia się w pasji, gdy staje się ona również źródłem dochodów, co w rezultacie może prowadzić do przykrych konsekwencji.
Pasja to furtka, która zapewnia ucieczkę, gdy osoba z ZA jej potrzebuje, ale też bezpieczna kryjówka.
Nie można zatem tego poczucia bezpieczeństwa deprecjonować i poniżać, trzeba je zaakceptować , zrozumieć i pielęgnować.

To za co szczególnie cenię Marka to sposób w jaki odsłania siebie i swoje trudne czasem doświadczenia, bo wie, że tylko w ten sposób jest w stanie jak najlepiej pomóc rodzicom dzieci w spektrum.
Marek wywołuje do tablicy trudne przykłady, prowokuje innych do dyskusji i zmusza do refleksji, bo zdaje sobie sprawę, że tylko w ten sposób spowoduje, że się zatrzymamy, pomyślimy, zobaczymy inną perspektywę.
Perspektywę naszych dzieci z ZA.
Marek, wielokrotnie mówiłam Ci, że wyjątkowo sobie cenię naszą znajomość, ale im dłużej Cię znam tym ta moja wdzięczność jest większa.
Czapki z głów za to co robisz.
Naprawdę.
Dziękuję
Izabela Hnidziuk – Machnica